strasznie mi sie podobało...idealny za zrelaksowanie się pod koniec dnia...az poplakałam się na końcu.Daje 10!
mam w 100% tak samo... z wrażenia popłakałam się na końcu, wykonanie "All you need is love" było boskie ;__; (jak zresztą cały film)
jestem facetem, głupio się przyznać, ale ze dwa albo trzy razy łzy mi się zaszkliły w oczach
niektóre z tych obrazów w połączeniu z muzyką bardzo mnie poruszyły, np. pogrzeb i "Let it be", ta scena pod wodą - chyba jedna z bardziej subtelnych i poetyckich scen miłości jakie widziałem na ekranie, chłopcy dźwigający statułę wolności i końcowe "All you need is love"