Jestem fanką muzyki Beatlesów, każdy album znam na pamięć, ale film mówiąc najłagodniej.. mnie nie zachwycił.
Chwilami próbował być głęboki na siłę, co wprowadzało mnie na zmianę w rozbawienie i zażenowanie.
Do tego covery piosenek.. bardzo słabe. Niektóre sceny musiałam przewijać, bo aż się smutno robiło, że ktoś tak profanuje oryginał..
Widziałam na youtube cover "strawberry fields forever" i spodobał mi się nawet - zobaczyłam film, i straszniesię zawiodłam.
Mam podobne odczucia. Covery są koszmarne. Na razie obejrzałem do połowy, więc jeszcze się wstrzymam z oceną; choć wątpię, by dalsza część mogła cokolwiek uratować.
W sumie film oglądnęłam tylko ze względu na Beatlesów i też się zawiodłam. Główna bohaterka to jakiś koszmar.
Ja też się trochę zawiodłam, może dlatego, że słyszałam dużo dobrego o tym filmie i spodziewałam się nie wiadomo czego. Wykonanie utworów właściwie nawet mi się podobało (to, że nikt nie zaśpiewa piosenek Beatlesów lepiej niż oni sami, to oczywistość), ale całość wyszła jakoś tak śrenio.